Wiele dziewczyn zadaje mi pytania CO ROBIĆ, ABY MIEĆ PŁASKI BRZUCH. 6 Weidera nie pomaga, 300 brzuszków dziennie nie pomaga, półgodzinne zestawy dziennie nie pomagają, ”zbawienne” zestawy ćwiczeń z internetu na oponkę nie pomagają. Jaki z tego wniosek? Trzeba robić to wszystko więcej i więcej! Żaaaaaaaaart. Oczywiście jest to znak, że nie tędy droga. Zatem co robić?
1. Brzuch robi się w kuchni!
Prawidłowe żywienie (nie lubię słowa dieta) jest to punkt wyjściowy. Musicie wiedzieć, że nic Wam nie da bieganie maratonu dziennie czy robienie 500 brzuszków, jeżeli nie zadbacie o odpowiednie żywienie. Nie musicie jeść codziennie pizzy, aby nie mieć oczekiwanych efektów. Aby wyrobić brzuch, trzeba się w kuchni morderczo napracować. Po pierwsze wywalić niewartościowe produkty z szafek (biała mąka, biały ryż, biały makaron itp). Po drugie: nie da się palić tłuszczu ”miejscowo”, czyli tylko z brzucha, tak jak by każdy chciał. Tkanka tłuszczowa zawsze schodzi równomiernie z całego ciała. Po trzecie: najlepiej aby dzienny bilans kaloryczny – (zależnie od tego ile ma się oponki) był chociaż lekko ujemny. Ważny jest także odpowiedni dobór makroskładników pod Waszą aktywność (zdrowe tłuszcze, odpowiednia ilość dobrych węglowodanów i białko).
2. Za dużo cardio!
Trening cardio – owszem jest pomocny w spalaniu tłuszczu. Ale wiedz, że nie zapuściłaś oponki w miesiąc to i w miesiąc jej nie zgubisz. Najlepiej jest wykonywać taki trening nie więcej niż 3-4 razy w tygodniu. Jeżeli tych treningów będzie więcej, efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Męcząc za bardzo organizm, pozbawiamy organizmu energii, wtedy on zaczyna się bronić i zamiast palić – magazynuje tłuszcz, ponieważ boi się, że nie wystarczy mu na przeżycie. Należy być więc cierpliwym i systematycznym.
3. Wykonujesz złe ćwiczenia
Zapamiętaj sobie raz na całe życie – ćwiczenia nie wypalają ‚miejscowo’ tkanki tłuszczowej z brzucha. Na nic więc robienie 300 powtórzeń jednych i tych samych brzuszków dziennie. Tak naprawdę, brzuch świetnie pracuje i wzmacnia się przy ćwiczeniach siłowych np. przysiady, martwy ciąg. Te ćwiczenia wykonane prawidłowo z mocnym, stabilnym brzuchem świetnie go wzmacniają. Wychodzi na to, że brzuch robi się sam. Warunek? Poprawne wykonanie tych ćwiczeń. Nie warto więc robić ćwiczeń bezpośrednio na partię mięśniową – brzuch więcej niż 2-3 razy w tygodniu. Na pewno nie codziennie, ponieważ te mięśnie składają się z czerwonych włókien, które są wolnokurczliwe. I nie zapominajcie o odpowiedniej rozgrzewce przed 🙂
4. Za dużo stresu
Często jest tak, że nie wysypiamy się, mamy dużo stresu w życiu. To wszystko wpływa na nasz wygląd. Wydzielamy wtedy hormon – kortyzol. Gdy mamy go w organizmie za dużo, wzrasta tendencja do nadmiernego odkładania się tłuszczu w okolicach brzucha.
Podsumowanie:
Nie wierzcie w żadne super zestawy na kaloryfer. ”Sześciopak” ma każdy, jest on ukryty tylko u niektórych pod warstwą tłuszczu. Aby się jej pozbyć należy wrzucić dietę redukcyjną, dodać trening cardio (jednak bez przesady), dużo spać, być cierpliwym. Oto recepta 😉